o mojej miłości do wyrobów Milki już wiecie.
i nowością żadną nie jest, że kiedy fioletowa krowa puszcza w świat coś nowego, to muszę to mieć. koniecznie, zaraz, teraz już, natychmiast!
tak też się stało, że obok nowej collage nie mogłam przejść obojętnie.
wtorek, 16 lutego 2016
piątek, 5 lutego 2016
Chio Taccos
że słabość do chipsów i wyrobów chipsopodobnych posiadam, to już wiecie. ale nie wiecie, że w domu wprowadziliśmy ostatnio, czyli od grudnia, zakaz przynoszenia tego cuda do domu.
przez miesiąc nie jedliśmy wcale, a jak dalej będzie, jeszcze nie wiem, najprawdopodobniej ograniczymy się do max. trzech paczek w miesiącu. jak będzie, życie zweryfikuje.
na chio taccos skusiłam się przed sylwestrem, bo biedronka zaoferowała wszystkie słone przekąski 20% taniej. to wzięłam, bo tanio, bo oldschool, bo powrót do dawnych czasów i smak trzeba sobie przypomnieć.
przez miesiąc nie jedliśmy wcale, a jak dalej będzie, jeszcze nie wiem, najprawdopodobniej ograniczymy się do max. trzech paczek w miesiącu. jak będzie, życie zweryfikuje.
na chio taccos skusiłam się przed sylwestrem, bo biedronka zaoferowała wszystkie słone przekąski 20% taniej. to wzięłam, bo tanio, bo oldschool, bo powrót do dawnych czasów i smak trzeba sobie przypomnieć.
Subskrybuj:
Posty (Atom)