"Malaga, Tiki Taki i Kasztanki dla Ciebie i być może dla koleżanki" - dziękuję, nie lubię. przede wszystkim za smak i konsystencję czekolady, jaką proponuje mi Wawel. bo niby czekolada mleczna, to jednak gorzka. bo jak w przypadku wyżej wymienionych przeze mnie czekoladek, całość jest niespójna. czekolada za twarda, nadzienie toporne. czekolada sobie, a nadzienie sobie. łatwiej pogryźć niż czekać, aż się samoistnie rozpuści.
ale próbuję nie zamykać się na smak i czasem dać drugą szansę. więc natrafiłam na ten oto wynalazek:
Wawel skorzystał z rozwiązania i fenomenu Schogetten'a i "pokostkował" swoją czekoladę.
tylko po co? trafiam na 18 idealnych kostek czekolady mlecznej, która pachnie mi gorzką i przy pierwszym zetknięciu się z kubkami smakowymi tak też smakuje.
miałam wysokie oczekiwania względem herbatników, bo lubię jak w czekoladzie coś chrupie ;) chyba jednak za wysokie.
czekolada jest toporna tak jak w przypadku Malagi, Tiki Taków i Kasztanków, no może ciut lepiej rozpuszcza się w ustach.
niestety herbatniki są zbyt drobno zmielone i całościowo mam wrażenie, jakbym jadła czekoladę z wiórkami kokosowymi. heloooł, chciałam herbatnika!
po kilku minutach czekolada zostawia cierpki posmak w ustach, jak ma to miejsce przy czekoladzie gorzkiej.
czuję się trochę oszukana, bo:
- kupiłam czekoladę mleczną - smakuje jak gorzka
- chciałam herbatniki - mam wiórki kokosowe
- chciałam poczuć słodycz - czuję cierpki posmak
mi nie smakuje. a Tobie?
upolowano w: Netto
cena: 2,99
inne warianty z serii Barettini: straciatella, gorzka z nutą pomarańczy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz